Zadzwoń i zapytaj o kurs!
Tarasy: 81 464-44-60, 510-089-051, 501-099-489, 603-741-092

Zamieszanie wokół ZTE może pomóc dolarowi?

Zamieszanie wokół ZTE może pomóc dolarowi?

17.04.2018
Marek Rogalski

Wczorajsze dane nt. sprzedaży detalicznej nie wypadły źle, ale to nie uchroniło dolara od dalszej przeceny. Czy dzisiaj będzie podobnie w przypadku publikacji dynamiki produkcji przemysłowej za marzec, które poznamy o godz. 15:15?

Szacunki zakładają jej wzrost o 0,3 proc. m/m wobec zwyżki o 1,5 proc. m/m w lutym. Teoretycznie, zatem pole do pozytywnego zaskoczenia jest, ale trudno ocenić, czy będzie ono wystarczające do podbicia dolara. Wydaje się, że „przełomowe” dane makro poznamy dopiero w majówkę – kwietniowe indeksy ISM, oraz dane Departamentu Pracy. Do tego czasu większy wpływ na dolara, będą mieć globalne nastroje związane z relacjami USA-Chiny, ale i też ewentualnymi dyplomatycznymi tarciami na Bliskim Wschodzie (tu kluczowy pomału staje się Iran i kwestia 12 maja, czyli terminu do którego USA mogą podważyć dotychczasowe porozumienie dotyczące programu nuklearnego, jakie było wypracowane w 2015 r.).

Paradoksalnie te dwa wątki zaczynają się ze sobą splatać, o czym świadczyć może ostatni ruch USA wobec chińskiej spółki ZTE, która jest drugim w Chinach (po Huawei) producentem urządzeń telekomunikacyjnych, oraz czwartym sprzedawcą smartfonów w USA. Uderzenie amerykańskiej administracji może okazać się bardzo kosztowne dla Chińczyków i podważyć pozytywny ton, jaki pojawił się w relacjach pomiędzy obydwoma krajami w ubiegłym tygodniu po słowach prezydenta Xi Jinpinga. Pytanie, co zrobią teraz Chiny (działania odwetowe), ale to może stać się pretekstem do schłodzenia nastrojów wobec ryzykownych aktywów w najbliższych dniach i tym samym odbicia się dolara (choć raczej chwilowego).

Na tygodniowym układzie koszyka BOSSA USD oparliśmy się o mocne wsparcie, jakie stanowi blisko 7-letnia linia trendu wzrostowego. Przestrzeń do odbicia nie jest jednak duża – ograniczeniem będzie linia trendu spadkowego rysowana od przełomu 2015/2016 r. – obecnie 76,25 pkt.

Dzisiaj w zestawieniach G-10 nadal najsłabszy pozostaje dolar nowozelandzki, kontynuując złą passę już od kilku dni. Dzisiaj nie pomogły mu słabe dane z rynku nieruchomości. Niemniej pretekstem dla tego ruchu może być większe doważanie przez rynek pozycji w AUD kosztem NZD, po tym jak w zeszłym tygodniu pojawiły się sygnały tonujące obawy odnośnie eskalacji wojny handlowej pomiędzy USA, a Chinami. Pytanie jednak, czy AUD też nie poszedł za daleko w kontekście nadal biernego przekazu ze strony RBA (potwierdziły to dzisiejsze zapiski z kwietniowego posiedzenia), a także ryzyka pogorszenia się relacji z Chinami w kontekście wspomnianej już banicji dla koncernu ZTE.

Zresztą spójrzmy na wykresy NZD/USD i AUD/USD. W pierwszym przypadku mamy niewielką korektę, jak na skalę ostatnich zwyżek. W drugim pojawia się wiele pytań o to, czy rzeczywiście możliwe jest wybicie z kanału spadkowego przy pierwszym podejściu...

Od kilku dni dobrze ma się funt, chociaż dzisiaj impet ruchu przygasł po tym, jak dane z rynku pracy nie przyniosły pozytywnych zaskoczeń. Analiza techniczna GBP/USD pokazuje, że pole do korekty jest, po tym jak doszło do nieznacznego wybicia tegorocznego szczytu ze stycznia przy 1,4343. Mocnym wsparciem będzie rejon szczytu z 26 marca przy 1,4243. Funt powinien pozostać silniejszy na ustawieniach ze względu na oczekiwania związane z podwyżką stóp procentowych 10 maja. Niemniej korekta mogłaby zostać pogłębiona, gdyby kolejne publikacje (jutro inflacja CPI, a pojutrze sprzedaż detaliczna) pokazały jakieś negatywne rozczarowania. Wtedy rynek nie miałby podstaw do ewentualnego skalowania dwóch podwyżek przez BOE w tym roku, co ostatnio zaczęło się „nieśmiało” przewijać.

Na wykresie EUR/USD widać, że rynek ma trudności ze złamaniem strefy oporu 1,2400-1,2420. Nie pomaga w tym słabszy indeks ZEW z Niemiec. Niewykluczona jest korekta w okolice 1,2335-40 (dolne ograniczenie szybkiego kanału wzrostowego na dziennym układzie).

Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. 

Serwis korzysta z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookies w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.