Zadzwoń i zapytaj o kurs!
Tarasy: 81 464-44-60, 510-089-051, 501-099-489, 603-741-092

Witczak: dzień pełen momentów

Witczak: dzień pełen momentów

22.09.2017
Tomasz Witczak

Harmonogram przewiduje dziś naprawdę dużo danych. Spójrzmy pokrótce na to, co nas czeka. O 8:45 ujrzymy dynamikę PKB Francji za II kw. roku 2017. Kwadrans później napłyną indeksy PMI dla usług i przemysłu Francji.

O 9:30 mamy w harmonogramie indeksy PMI z Niemiec. W przemyśle prognozuje się delikatny ruch w dół z 59,3 pkt do 59 pkt. W usługach - wzrost z 53,5 pkt do 53,8 pkt. O 10:00 pojawią się analogiczne odczyty dla Strefy Euro. To nie wszystko, w Polsce podany zostanie wówczas poziom stopy bezrobocia - prawdopodobnie 7 proc.

W południe wystąpi John Williams z Fed, zaś w Wielkiej Brytanii organizacja CBI zaprezentuje swój wskaźnik zamówień. O 14:00 mamy podaż pieniądza M3 w Polsce, o 14:30 dane o lipcowej sprzedaży detalicznej w Kanadzie. O 15:30 wypowie się Esther George z Fed w Kansas City.

To wciąż nie koniec (a i tak pominęliśy niektóre fakty, np. to, że o 10:00 publicznie wystąpi Mario Draghi, szef EBC). O 15:45 ujrzymy indeksy PMI dla przemysłu i usług w USA. Do tego o 19:30 wypowie się publicznie Robert Kaplan z Fed.

Na razie eurodolar jest na poziomie 1,1960. Po pierwsze, to korekta po wcześniejszym umocnieniu dolara, wywołanym jastrzębim (relatywnie jastrzębim) wydźwiękiem ostatniego posiedzenia FOMC. Po drugie, wzrosło po raz kolejny napięcie związane z Koreą Północną - oto bowiem jej minister spraw zagranicznych ogłosił, że KRLD podejmie kolejną próbę nuklearną, i to potężną.

Tak czy inaczej, aktywny pozostaje dotychczasowy zakres wahań - rejon 1,1825 - 1,2090. Może się zresztą okazać, miałoby to sens w świetle niedawnych wydarzeń i doniesień z Fed i EBC, że eurodolar nie przebije tej górnej granicy, a jeśli nawet, to nie pójdzie już znacząco wyżej. Fed mimo wszystko podtrzymuje koncept zacieśniania polityki, czym zaskoczył rynek, który już prawie odłożył ten temat. EBC co prawda też będzie musiał wejść w zacieśnienie - ale problem polega na tym, iż euro zarabia od początku roku i dopiero ostatnie tygodnie to jakaś większa korekta.

Czekamy, jak wspomniano, na polski odczyt o bezrobociu, jakkolwiek nie sądzimy, by mógł on cokolwiek zmienić w kursie PLN. Na razie EUR/PLN pozycjonuje się na poziomie 4,2730. Wygląda to całkiem nieźle, aczkolwiek w gruncie rzeczy to marazm. Jesteśmy poniżej 4,30, acz z drugiej strony nie można też powiedzieć, by złoty wyraźnie zarabiał. Generalny trend jest wzrostowy, tj. osłabiający PLN - starczy połączyć dołki z maja, lipca i września.

USD/PLN jest na 3,5720 - tak więc sporo odzyskaliśmy po osłabieniu, wygenerowanym przez Fed. Oczywiście to po prostu korekta wynikająca z tego, co widać na głównej parze.

Wczoraj mieliśmy jastrzębią wypowiedź E. Gatnara z RPP, który dopuszcza myśl o podwyższeniu stóp procentowych już w I kw. 2018. Nie wydaje się jednak, by była to dominująca opinia, która faktycznie miałaby zadziałać w niedalekiej przyszłości.

Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. 

Serwis korzysta z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookies w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.