Zadzwoń i zapytaj o kurs!
Tarasy: 81 464-44-60, 510-089-051, 501-099-489, 603-741-092
WALUTY TURYSTYCZNE W ATRAKCYJNYCH CENACH* KUPUJEMY BILON EURO I FUNTA*KUPUJEMY WYCOFANE BANKNOTY

Rogalski: Euro słabsze po ECB, rynki czekają na FED

Rogalski: Euro słabsze po ECB, rynki czekają na FED

21.07.2016
Marek Rogalski

Teoretycznie argumentacja Europejskiego Banku Centralnego mogła dzisiaj dać odwrotny efekt - podczas konferencji prasowej Mario Draghi przyznał, że potrzeba będzie miesięcy, aby oszacować wpływ Brexitu na gospodarkę, który wcale nie musi być duży. Jednocześnie odniósł się do tematu banków przyznając, że spory nawis złych kredytów w części sektora może blokować właściwy kanał transmisji polityki monetarnej, stąd też należy rozważyć publiczną (rządową) pomoc dla tych instytucji.

Wniosek? ECB nie patrzy nadmiernie pesymistycznie w przyszłość, daje do zrozumienia, że będzie potrzebował kilka miesięcy, aby móc ocenić sytuację po Brexit, a także zwraca uwagę na konieczne wsparcie dla banków.

To sugestia, że bardzo trudno będzie wypracować konsensus zmierzający do cięcia stopy depozytowej, maksimum możliwości może okazać się wydłużenie w czasie programu QE, choć i tutaj mogą pojawić się tarcia, o ile dane nt. inflacji nie będą sugerować powrotu do deflacyjnych problemów - kluczowe dane za lipiec poznamy już w przyszły piątek, 29 lipca.

Brak odbicia euro pozwolił utrzymać pro-spadkowe nastawienie na EUR/USD. Tu teraz kluczowy będzie komunikat FED w przyszłą środę. Najpewniej przed tą datą pojawią się spekulacje, że FED będzie musiał jakoś odnieść się do ostatnich lepszych danych, co w pewnym sensie przybliżyłoby termin kolejnej, drugiej już podwyżki stóp procentowych (pierwsza miała miejsce w grudniu ub.r.).

Obecnie termin wrześniowy wyceniany jest z prawdopodobieństwem 25 proc., a grudniowy 41 proc. (wg. modelu CME FEDWatch). Wiele będzie tu zależeć od oceny na ile gospodarka jest odporna na zewnętrzne szoki (w obszarze ryzyka można wymienić Brexit i sytuację w Chinach).

Naszym zdaniem FED może tym razem pozostać jeszcze ostrożny twierdząc, że potrzeba czasu na ocenę ryzyk (zwłaszcza Brexitu), a także trwałości poprawy w gospodarce w II kwartale, wskazując jednocześnie na wrzesień, jako dobry czas do lepszej oceny sytuacji, po części też za sprawą nowych projekcji makro. To jednak temat na środę wieczór. Do tego czasu dolar może się umacniać. W przypadku wspomnianego EUR/USD może to oznaczać testowanie okolic z 24 czerwca przy 1,0907.

Nic nie wskazuje też na to, abyśmy mieli obawiać się o obronę wsparcia dla BOSSA USD przy 81,16 pkt., który to ważny poziom został złamany w ostatnich dniach - takie obawy byłyby w sytuacji dalszego wyraźnego umocnienia się JPY (tu wydaje się, że część inwestorów będzie chciała jednak zaczekać na komunikat BOJ zaplanowany na 29 lipca), oraz odbicia się euro (do tego dzisiaj nie doszło). Pytanie jednak, czy marszu BOSSA USD w górę nie zatrzyma rejon 81,90 pkt., który jest oparty o 61,8 proc. zniesienia Fibo dla spadków od stycznia do maja b.r.

 

Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. 

Serwis korzysta z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookies w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.