Zadzwoń i zapytaj o kurs!
Tarasy: 81 464-44-60, 510-089-051, 501-099-489, 603-741-092

On znowu to zrobił!

On znowu to zrobił!

27.10.2017
Konrad Białas

Program QE został zmieniony tak, jak tego generalnie oczekiwano: ECB będzie skupować aktywa za 30 mld EUR miesięcznie do września 2018 r. Program został pozostawiony bez określonego terminu zakończenia, a na konferencji prezes Draghi podkreślił, że nikomu nie zależy na nagłym przerwaniu skupu. W najbliższych miesiącach ECB może się wycofać z tej deklaracji lub redukować tempo o 10 mld co miesiąc i zakończyć QE w grudniu 2018 r.

Wyraźnie gołębi wydźwięk miała natomiast kwestia reinwestycji środków z zapadających obligacji, która ma trwać jeszcze długo po zakończeniu programu. ECB nie zrezygnował też z pozostawienia sobie otwartej furtki do ponownego zwiększenia programu, gdyby pojawiły się problemy dla gospodarki. Ogólnie Draghi i spółka odhaczyli wszystkie punkty planu, który miał zapewnić, że rynek nie będzie budował oczekiwań na wcześniejszą podwyżkę stóp procentowych.

Przed wczorajszą decyzją rynek zakładał pierwszą podwyżkę w marcu '19. Teraz musi odsunąć te oczekiwania co najmniej na czerwiec '19. Przez wiele wakacyjnych tygodni rynek budował pozycje na wzrosty euro i teraz ta strategia stanęła pod dużym znakiem zapytania. Jakkolwiek w długim terminie fundamenty obrona EUR i dadzą podstawy do umocnienia, tak do końca roku EUR pozostanie pod presją.

Czwartkowe postanowienia ECB mają też implikacje w szerszym ujęciu. Wyparowuje motyw spójnego dążenia banków centralnych do normalizacji polityki pieniężnej. W tym tygodniu oprócz ECB hamulec zaciągnął Bank Kanady, który już w tym roku nie dokona trzeciej podwyżki. Jeśli ECB wstrzymuje się z normalizacją, podobnie postąpią uzależnione od niego Riksbank i Norges Bank (nie chcą przedwcześnie umocnić swoich walut).

Za tydzień podwyżkę zakomunikować powinien Bank Anglii, ale na rynku rośnie przeświadczenie, że otrzymamy jeden krok a potem długo nic. Na tym tle ponownie zaczyna błyszczeć USD, gdzie Fed ma wszystkie argumenty, by nie rezygnować z zacieśniania.

Wczoraj Izba Reprezentantów przyjęła rezolucję budżetową już przegłosowaną w Senacie i jest na dobre drodze rozpoczęcia procedowania reformy podatkowej. Jej zatwierdzenie oznacza obniżki podatków dla gospodarstw domowych i firm, co wesprze ożywienie gospodarcze. A to już ma się dobrze, gdyż dane makro z USA w ostatnim czasie wyraźnie zaskakują na plus (widać to w silnym odbiciu indeksu zaskoczeń). Warunki zdają się idealne, by premiować dolara do końca roku.

Dziś w kalendarzu spokojniej niż w czwartek. W Europie interesujące mogą być komentarze Jensa Weidmanna z ECB/Bundesbanku i jego jastrzębie nastawienie może dać chwilowe odbicie euro i okazję dla chcących sprzedać walutę. Z USA otrzymamy pierwszy szacunek PKB za III kw., gdzie niepewność dotyczy wpływu serii huraganów, która uderzyła w południowo-wschodnie wybrzeże.

Złoty traci od wczoraj, gdyż decyzja ECB nie jest dobrą wiadomością. Po pierwsze, jeśli ECB nie zamierza spieszyć się z podwyżkami, spadną też oczekiwania na podobne ruchy innych banków w regionie, w tym dla polskiej RPP. Po drugie, przerzucenie ponownie uwagi na USD będzie ciążyć na klimacie względem rynków wschodzących. Fundamenty polskiej gospodarki są bardzo dobre i chronią złotego, ale czynnik ten zwykle przerywa, kiedy rajd dolara wychodzi na pierwszy plan. EUR/PLN może zostać wyciągnięty do 4,27-4,28, ale mocniejsze ruchy czekają USD/PLN.

Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. 

Serwis korzysta z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookies w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.