Zadzwoń i zapytaj o kurs!
Tarasy: 81 464-44-60, 510-089-051, 501-099-489, 603-741-092
WALUTY TURYSTYCZNE W ATRAKCYJNYCH CENACH* KUPUJEMY BILON EURO I FUNTA*KUPUJEMY WYCOFANE BANKNOTY

Inwestorzy czekają na Brexit lub jego brak

Inwestorzy czekają na Brexit lub jego brak

22.06.2016
Tomasz Witczak

U progu tego tygodnia wydawało się być może, iż eurodolar przed referendum brexitowym będzie jednak ustawiony wysoko, z mocnym euro, w okolicach 1,1370 czy wyżej. Wtorek pokazał jednak, że to nie takie proste.

Tym sposobem notowano w środę nad ranem minima rzędu 1,1235 (mniej więcej), a teraz jesteśmy przy 1,1265 – co na tle kilku minionych sesji jest niskim kursem. Dziś nie będzie zbyt wielu danych makro istotnych dla eurodolara. O 11:15 odbędzie się przetarg EBC na pożyczki TLTRO, o 13:00 poznamy tygodniową dynamikę liczby wniosków o kredyt hipoteczny w USA, o 15:00 przedstawiony zostanie jeden z amerykańskich indeksów cen nieruchomości (FHFA). O 16:00 Janet Yellen będzie w Izbie Reprezentantów, ale zapewne powie z grubsza to, co w Senacie.

Czwartek – wielki dzień. Może zostać podjęta decyzja bezprecedensowa. Nie jest w sumie do końca jasne, jak należy oceniać ewentualny Brexit. Zależy to od przyjętego punktu widzenia (np. czy mówimy o korzyściach i niekorzyściach dla Brytyjczyków, czy dla innych nacji), ale nawet i to nie wyjaśnia wszystkiego, podobnie jak określenie płaszczyzny, o której mówimy. Znamienne jest to, że w takich krajach jak Polska nawet eurosceptycy są podzieleni. Z jednej bowiem strony mówi się, że Brexit byłby zaczątkiem rozpadu biurokratycznych struktur UE, ale z drugiej – że tak naprawdę wzmocniłby Niemcy, pozbawiając je przeciwwagi i pozwalając im na centralizację okrojonej UE wokół siebie.

Wbrew pozorom, brytyjska gospodarka w dłuższym terminie powinna sobie poradzić, np. dzięki korzystnym umowom handlowym z UE. Obie strony mają za wiele do stracenia. Ale na rynkach finansowych, na wirtualnych wykresach (które jednak kształtują w pewnej mierze realne ceny) – krótkoterminowo mogłoby dojść do potwornych zawirowań.

Polski złoty

Orzeł jest nieco słabszy niż np. przedwczoraj. Na USD/PLN mamy 3,90 – a były już (wczoraj) wyjścia do 3,9125. W razie poprawy sytuacji w grę wchodzi linia 3,86 jako wsparcie, niżej mamy ok. 3,83 – 3,8330, a w końcu 3,7830-50.

Nawiasem mówiąc, od początku kwietnia aż do 6 czerwca na wykresie USD/PLN panował trend wzrostowy. Został on pokonany, ale być może da się go w pewnej mierze reanimować – połączmy bowiem minima z 1 kwietnia, 3 maja i 20 – 21 czerwca. W takim układzie czerwcowe dołki poniżej 3,80 jawiłyby się li tylko jako mocna, ale chwilowa anomalia.

Na EUR/PLN widzimy 4,3925. Na kupno euro poziom nie najgorszy (skoro 16 czerwca byliśmy grubo powyżej 4,45) i nie najlepszy (bo w odwodzie jest 4,38 z ostatnich dni). O 14:00 poznamy indeksy koniunktury gospodarczej i konsumenckiej dla Polski, ale raczej nie wpłyną one na walutę. Niemal nigdy nie wpływają, a co dopiero w takim czasie, gdy oczy świata finansowego skupione są na Londynie.

Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. 

Serwis korzysta z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookies w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.