Zadzwoń i zapytaj o kurs!
Tarasy: 81 464-44-60, 510-089-051, 501-099-489, 603-741-092

Dobre dane z Polski to za mało dla złotego

Dobre dane z Polski to za mało dla złotego

20.09.2017
Michał Dąbrowski

Opublikowane w tym tygodniu dane wskazują, że polska gospodarka nie zwalnia tempa, a nawet przyspiesza, wpisując się tym samym w prężne ożywienie koniunktury postępujące od początku roku w Europie. Choć rośnie presja na ruch ze strony RPP, Rada zachowuje bierność, stąd też złoty musi poczekać na decyzje innych banków centralnych.

Sierpień był bardzo udanym miesiącem w wykonaniu polskiej gospodarki. Po danych z rynku pracy, które wskazały na rekordowy wzrost wynagrodzeń, wczoraj zostały opublikowane równie mocne odczyty o sprzedaży detalicznej oraz z przemysłu. Produkcja przemysłowa wzrosła o 8,8 proc. r/r, podczas gdy rynek oczekiwał odbicia o „zaledwie" 6,0 proc.

Z kolei produkcja budowlano-montażowa odbiła o 23,5 proc. r/r, co jest dobrym prognostykiem wskazującym na możliwą poprawę po stronie inwestycji, które jak dotąd pozostawiały wiele do życzenia. Z kolei sprzedaż detaliczna, która obrazuje, jak kształtuje się konsumpcja, czyli główny składnik wzrostu polskiego PKB, zwiększyła się o 7,6 proc. r/r i tym samym przebiła założenia konsensusu celujące w ekspansję rzędu 7,0 proc. Tak wysokie liczby znajdują się poza zasięgiem rozwiniętych gospodarek i w wielu przypadkach przełożyłyby się na zdecydowaną aprecjację ich walut.

Niemniej Rada Polityki Pieniężnej pozostaje nieugięta w swoim stoickim spokoju. Odkładając na bok wypowiedź Eryka Łona, który nawet sugerował potrzebę obniżek stóp, najważniejsze postacie w RPP, na czele z prezesem Glapińskim, mówią, że do ewentualnych zmian w polityce monetarnej w Polsce może dojść dopiero po pierwszym półroczu przyszłego roku. Z tego względu złoty musi czekać na ruchy ze strony pozostałych banków centralnych.

Wydarzeniem dnia, jak nie całego tygodnia, dla rynków finansowych będzie posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Decyzję i komunikat poznamy równo o 20, a pół godziny później konferencję rozpocznie prezes Yellen. Dane z ostatnich miesięcy z USA był zbyt słabe, aby rynek oczekiwał dziś podwyżki stóp, ale ton wypowiedzi szefowej FED może wskazać, czy taki ruch jest jeszcze możliwy w tym roku.

Ponadto możliwe, że Rezerwa w końcu rozpocznie proces ograniczania swojego bilansu, który w ostatnich latach rozrósł się aż do 4,5 bln dolarów. Reakcje inwestorów na to wydarzenie mogą doprowadzić do większej zmienności na rynku obligacji, co z pewnością powinien odczuć złoty. Przed godziną 9:10 za dolara płacimy 3,5653 złotego, za euro 4,2779 złotego, frank kosztuje 3,7061 złotego, zaś funt 4,8206 złotego.

Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. 

Serwis korzysta z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookies w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.