Zadzwoń i zapytaj o kurs!
Tarasy: 81 464-44-60, 510-089-051, 501-099-489, 603-741-092
WALUTY TURYSTYCZNE W ATRAKCYJNYCH CENACH* KUPUJEMY BILON EURO I FUNTA*KUPUJEMY WYCOFANE BANKNOTY

Coraz niższe poziomy głównej pary walutowej

Coraz niższe poziomy głównej pary walutowej

17.10.2016
Tomasz Witczak

Główna para walutowa schodziła już chwilami w rejon 1,0965, choć gdy piszemy te słowa, jest raczej przy 1,0985, a rodząca się świeca dzienna jest na razie biała. To jednak nie zmienia faktu, że przetestowano już minima z końcówki lipca – tzn. przetestowano je w pewnym przybliżeniu.

Dziś o 14:30 poznamy indeks NY Empire State, zaś o 15:15 dane o produkcji przemysłowej w Stanach za wrzesień. O 18:15 wypowie się Stanley Fischer z Fed, o 19:35 Mario Draghi. Jutro mamy amerykańskie dane o inflacji, w środę o budowie domów, zaś w czwartek czeka nas m.in. indeks Fed z Filadelfii oraz wyprzedzający Conference Board. Do tego w tygodniu będzie wiele wypowiedzi przedstawicieli Fed (ale też EBC czy BoJ).

USD/JPY jest teraz na poziomie 104,27. Przypomnijmy, pod koniec września był chwilami w pobliżu równej 'setki', zatem od tego czasu wykres wzrósł, czyli jen się osłabił, tak jak tego chce Bank Japonii. Z drugiej strony, długoterminowa tendencja wcale taka nie jest – wystarczy spojrzeć na wykres w perspektywie minionego roku. Pod koniec roku 2015 wykres bywał przy 123,5 pkt.

Na GBP/USD mamy 1,2160, wykres jest mocno w dole w porównaniu z tym, co się działo jeszcze we wrześniu, gdy oscylował powyżej 1,30. Jutro poznamy brytyjskie dane o inflacji, w czwartek o sprzedaży detalicznej.

Polskie sprawy

Dziś nie ma u nas ważnych danych makro, ale będą w dalszej części tygodnia. Tak np. jutro poznamy przeciętne wynagrodzenie i zatrudnienie, zaś w środę informacje o produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej, a także o sprzedaży detalicznej.

USD/PLN rezyduje przy 3,9260, ale otarł się o 3,93, przekraczając tym sposobem maksima z przełomu sierpnia i września. Na razie rysuje się drobna, wstępna korekta – być może to ostatnia szansa by (przynajmniej na jakiś czas) zatrzymać proces deprecjacji złotego. Zgadzałoby się to z ewentualnością korekty na EUR/USD i koniecznością (ale to w sumie nigdy nie jest pełna konieczność) realizacji zysków.

Na EUR/PLN mamy 4,3120. Tutaj sytuacja nie jest aż tak przełomowa, bo to okolice badane parę dni i tygodni temu. Tym niemniej złoty jest tu dość słaby. Istnieje jednak możność korekty, byłaby ona naturalna. Z drugiej strony, tu nie ma tak prostego przełożenia z eurodolara – np. wzrost wartości euro na tamtej parze może być też i wzrostem wartości euro "u nas".

 

 

Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. 

Serwis korzysta z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookies w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.